Julia jak zwykle stała na balkonie. Czekała. Powoli zapada noc, a jego nie było. Wyglądała go już od kilku dni, skupiąc ze zniecierpliwienia i tak już porwane firanki. Zazwyczaj stawał pod oknem i głośnym okrzykiem obwieszczał swoje przybycie. Tym razem jednak mocno się spóźniał. Kiedy już miała zamknąć okno i udać się na spoczynek, usłyszała jego - wywołując drżenie serca - mocny, męski głos:
Podpity koleś wtacza się do monopolowego
W wagoniku kolejki na Kasprowy turysta gada z góralem:
Pomyśleć, sąsiedzie, że wasz Maniuś się dziś żeni! A jeszcze wczoraj raczkowało toto na czworakach po podwórku, taplało się w kałużach, gaworzyło...
Rok 2020. Na ekranie telewizora pojawia się spikerka i z przepraszającym uśmiechem mówi do telewidzów:
Facetowi umarła żona. Po pogrzebie mówi nad grobem:
Nagle widzi, że grudki ziemi zaczynają się poruszać.